O sobie samej:

" I think of myself as an intelligent, sensitive human with the soul of a clown, which always forces me to blow it at the most important moments"

czwartek, 11 czerwca 2009

Misz&Masz

Właśnie wstałam i mam wyrzuty sumienia, że nie wstaję jak Pan Bóg przykazał, tylko się byczę ile wlezie :) W domu cisza i spokój, K nie ma znowu siedzi u swojego A na wichurze:) Mój A dotarł do domciu, cały i zdrowy. Pociągnęłam go trochę za język co by mi poopowiadał jakieś rewelacje z wycieczki. Jak to na każdej wyciecze, coś musiało się zdarzyć. Pchali starego żęcha - autobus bo nie chciał im odpalić, opiekun przybił pieczątkę na stole, a ludzie chcieli "seksić" się w dziwnych konfiguracjach...tego można było się akurat spodziewać. Pogroziłam palcem A p czym usłyszałam, że jak na wizytę w Browarze przystało w ciągu 2 dni wypił 20 piw...Matko jedyna, przecież będzie wyglądał jak przejrzały pomidor od tych kalorii...pustych kalorii...Nie chcę widzieć efektu wyprawy nie i już. Ogólnie wycieczka pełen pozytyw, tyle, że nakładłam mu do łba, żeby się jakoś szczególnie do takich niekontrolowanych (przeze mnie) wypadów nie przyzwyczajał zbytnio..co za dużo to nie zdrowo, a w przypadku facetów trza tego pilnować jak oka w głowie :)
Z kolei moje weekendowe plany są nijakie...E z Łodzi się nie odzywa od przeszło tygodnia. Miałam nawet w głowie plan aby pojechać do niej z A właśnie na ten długi weekend oglądnąć mieszkanie, zwiedzić Łódź, ale stwierdziłam, że mam teraz dość sporo wydatków, więc odpuszczę...Moja wypłata w tym miesiącu zaskoczyła mnie samą...była najwyższa z dotychczasowych...zaskakująco duża, ale nie mam nic przeciwko niech taka pozostanie. Głupio mi się tylko zrobiło przez moment, bo zdarza mi się wieszać psy na tej pracy, ale biorąc pod uwagę moje zarobki nigdzie nie dostanę tyle na początek co mam teraz...i kółko się zamyka. Nie chcę też utknąć tam na wieki, bo branża zupełnie nie moja, ni w ząb. Wiem tylko, że w chwili obecnej czy mi się to podoba czy nie muszę tam pozostać, bo z pracą ciężko, przed nami wesele, i mnóstwo nowych wydatków, aż mnie łeb boli jak o nich pomyślę! Jak to mądrze mawiają: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma"... i przy tym pozostanę.

1 komentarz:

  1. Widzisz i nie mialaś powodów do zmartwień, był grzeczny:)Wypłata wysoka to dobrze zaszalej sobie nią troszkę;)Ja też dziś lenilam się na maksa a co taką mialam zachciankę:)

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger

Pachnę Lolitą Lempicką

Pachnę Lolitą Lempicką

Uwielbiam zapach wanilii

Uwielbiam zapach wanilii

Uwielbiam błyskotki

Uwielbiam  błyskotki

Każdego dnia czekam na to, co przyniesie mi los

Każdego dnia czekam na to, co przyniesie mi los

Czekam na najważniejsze wydarzenie w życiu

Czekam na najważniejsze wydarzenie w życiu

Odpoczywam przy filiżance pysznej cynamonowej

Odpoczywam przy filiżance pysznej cynamonowej

Patrzę, bo oczy są zwierciadłem duszy

Patrzę, bo oczy są zwierciadłem duszy

Czuję się częścią wielkiego świata

Czuję się częścią wielkiego świata

Stąd mam najpiękniejsze wspomnienia

Stąd mam najpiękniejsze wspomnienia

Marzę aby zobaczyć więcej

Marzę aby zobaczyć więcej

Bywam kontrowersyjna

Bywam kontrowersyjna

Obserwatorzy